Wreszcie i tu dotarlismy podobno produkuja tu 25-40% Australijskich win. Prawie calosc produkcji na eksport m.in. do nas!
Kraina jakby zamarla 100 lat temu, uliczki rodem jak z westernow + posiadlosci ziemskie otoczone winnicami.
Na kazdej mozliwa degustacja, tylko trzeba uwazac, zeby nie przekroczyc ilosci "standardowych" drinkow dozwolonych przez Australijskie prawo.
Dlatego z zalem wiekszosc trzeba bylo wypluc albo wylac.
Zaopatrzylismy sie w pare wybranych "rocznikow" na droge i zaraz ruszamy dalej.
Ciekawostka jest ze w winnicach produkuja tez ... piwo i porto!
ruszamy na pustynie, w Barosso Valley jest 42C w cieniu, ciekawe jak bedzie w outbacku??