Geoblog.pl    jp77    Podróże    Oceania - na skroty, czy dookola    Cywilizacja na pustyni
Zwiń mapę
2008
06
sty

Cywilizacja na pustyni

 
Australia
Australia, Alice Springs
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19217 km
 
Dotarlismy, mamy 3 sek na internet (Kuba juz tupie noga.
Zaraz jedziemy w trase - dzis Uluru i utrata kontaktu z cywilizacja na pare dni.

Tu nawet przy autostradach nie dziala telefon !!!!! :(

-------
Uzupelnienie: Znowu mamy internet.. pare tysiecy km dalej w Coral Bay
-------
Do Alice Springs dotarlismy troche pozniej niz planowalismy.
Na trasie zlapal nas szubko zapadajacy w OZ zmrok.
Zdecydowalismy sie nie nocowac przy drodze i dojechac do oddalonego juz tylko o 200 km roadhouse'u. Ookazalo sie to dosc mozolne, ze wzgledu na szalejace na i przy drodze roznorodne zwierzaki.
W sumie tylko raz zaliczylismy hamowanie awaryjne przed stadem koni, ale podejrzliwie ogladalismy kazdego kangura czajacego sie na poboczu.

W koncu dotarlismy do zamknietej na 4 spusty stacji benzynowej, przespalismy w samochodzie, oczywiscie przy wlaczonej klimatyzacji i o swicie ruszylismy do Alice.

Alice Springs wyglada rzeczywiscie jak mala oaza na pustyni, choc jest raczej wyludnione.
Do tego czas splatal nam malego psikusa, bo gdzies zgubilismy godzine?! To przestawianie zegarkow w przod i tyl raz po pol, raz po 1,5 h jakos nam nie sluzy.

W centrum informacji turystycznej czakalo nas male rozczarowanie. Zeby dotrzec do King's Kanyon trzeba miec permit. Calkiem latwo go zalatwic, ale
niestety sprawdzaja warunki wypozyczenia samochodu.
Nasz uterenowiony Outback nie ma niestety zgody na jazde off road wiec nie dostalismy odpowiedniego papierka.

Decydujemy pozwiedzac inne atrakcje w West Mc'Donnels Ranges.
Okazuje sie ze sa super! Np. Standley Chasm (Angkerle) to waska szczelina w skale, w ktora swiatlo wpada jedynie ok poludnia rozswietlajac malowniczo sciany mini wąwozu.
Ze wzgledu na upal nie bylo tam prawie nikogo, wiec moglismy zrobic calkiem fajna sesje fotograficzna.

Jak wszedzie spotkalismy i tutaj Polski akcent. Tym razem na trasie zagadnela nas starsza pani, ktora najpierw ocenila nas na Niemcow ???
Ale byla bardzo uradowane, ze jestesmy Polakami bo jej maz tez jest naszym rodakiem!

Niestety palace slonce i ponad 40stopniowy upal nie sprzyjaly dluzszej pogawedce.

Skalki ocenicie sami na fotkach.

Zaraz potem pedzimy do Yulary, chcemy zdazyc na zachod slonca, ktory jest o 19:30. Mamy do przejechania 500 km i 5 godzin.
Czujemy sie powoli jak japonsko amerykanscy turysci, poganiani batem czasu.

Po Uluru musimy koniecznie zwolnic, tyle ze tu jest wszedzie tak straaasznie daleko!
Juz nie dziwia nas drogowskazy typu "next service station 300 km" albo reklama pysznego jedzenia w restauracji za !! 450 km ... prosto :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
calek
calek - 2007-12-11 15:48
:) he he czekam na uzupelnienie stronki!
 
 
jp77
Janek Wedrowniczek
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 31 wpisów31 25 komentarzy25 209 zdjęć209 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.12.2007 - 01.02.2008