kolejny dzien luzu w Perth.
Super miejsce na relax, nikomu sie nie spieszy, chill, surf and beach!
Samo miasto w ogole nie sprawia wrazenia wielkiej metropolii,
raczej pelnego zycia malego miasteczka na poludniu hiszpanii.
Zero korkow, od czasu do czasu ulica przemknie jakis pickup z dlugowlosym surferem.
czesc uliczek w centrum przypomina sredniowieczne targowisko, przechodzac ulice dalej w nowoczesne, przeszklone dzielnice biurowe pelne bialych kolnierzykow i krawatow.
w sobote Australian day, wiec decydujemy sie poczekac i zobaczyc co tu sie wtedy dzieje!